Całkowitą życiową przemianę zawdzięczam swoim dzieciom” – poznaj historię Piotra
Piotr mieszka z rodziną w drewnianym domku na górce, w niewielkiej miejscowości na południe od Tarnowa. Ma 39 lat i trójkę dzieci: 11-letnich bliźniaków – Franka żyjącego z Zespołem Downa i Hanię – oraz 4-letniego Hugona. Opiekuje się także ponad 20 końmi i innymi zwierzętami. Prowadzi z żoną Fundację Iskierka, pomagającą dzięki pomocy zwierzaków dzieciom ze specjalnymi potrzebami.
Poznaj lepiej historię Piotra, Franka, Hani i Hugona:
Na pierwszy rzut oka życie Piotrka może wydawać się sielankowe – dom wśród drzew, bliskość natury, dzieci i zwierzęta. Ale za tym obrazem kryje się droga pełna wyzwań, zmian i głębokiej przemiany, jaką przeszedł. „Bardzo się cieszę, że jestem ojcem trójki wspaniałych dzieci, chociaż nie zawsze to była tylko radość” – przyznaje. Ojcostwo nie przyszło mu łatwo, ale przyniosło sens i kierunek.
Jeszcze kilkanaście lat temu pracował w zawodzie jako mechanik, dziś jest kowalem, terapeutą czaszkowo-krzyżowym, trenerem umiejętności psychospołecznych, przewodnikiem leśnym i tropicielem dzikich zwierząt. „Wszystkie te rzeczy zawdzięczam temu, że pojawiły się dzieci” – podkreśla.
Życiowe rewolucje
Pierwszą rewolucją była dla niego decyzja o wyprowadzce z żoną z Krakowa na wieś. „Widzieliśmy już wtedy, że dwójka dzieci rozwija się w brzuchu a my mamy dom do remontu i okrojony budżet” – wspomina. Na to byli jeszcze przygotowani, ale wtedy nastąpi druga, o wiele większa rewolucja – na świat przyszli Franek i Hania. Okazało się, że Franek ma Zespół Downa. „Z jednej strony to była niesamowita radość, a z drugiej pojawiło się wewnętrzne rozdarcie” – szczerze przyznaje Piotr.
Dowiedzieli się o diagnozie tuż po porodzie. Franek natychmiast trafił na OIOM z powodu nadciśnienia płucnego. Piotrek był rozdarty – chciał cieszyć się z narodzin dziecka, a jednocześnie musiał zmierzyć się z lękiem, niepewnością i smutkiem. „W pierwszej chwili, kiedy rodzic dowiaduje o niepełnosprawności swojego dziecka, najważniejsze jest, żeby mógł porozmawiać z drugą osobą, która też przeżyła to samo” – mówi. Dlatego z czasem założył z żoną Fundację Iskierka, która organizuje zajęcia edukacyjne i terapeutyczne z udziałem zwierząt, promując życie blisko natury i relacje oparte na uważności i obecności.
To właśnie z potrzeby bliskości z dziećmi zrodziły się obecne zainteresowania Piotra: hipoterapia, dogoterapia czy buwiterapia (terapia z użyciem zwierząt rogatych). Franek okazał się nie wyzwaniem, ale przewodnikiem. To dla niego Piotrek rozpoczął szkolenia z terapii czaszkowo-krzyżowej. „On mi pokazał drogę, którą teraz idę i jestem mu za to wdzięczny” – mówi. Mały chłopiec z dodatkowym chromosomem, który od zawsze uspokajał się dzięki kontaktowi ze zwierzętami, nauczył ojca więcej niż jakikolwiek kurs czy szkoła: cierpliwości, empatii i słuchania.
Nowy model ojcostwa
Dla Piotra relacje z dziećmi to coś o więcej niż opieka – to wspólna droga.
Zupełnie inaczej wyglądało ojcostwo w jego rodzinnym domu. „Ojciec kierował się sztywnymi zasadami: chodzić do pracy, być głową rodziny, chłopaki nie płaczą, facet musi być twardy i nie pokazywać uczuć” – wspomina. Piotrek świadomie zerwał z tym schematem. Kiedyś wybrał się na warsztat dla mężczyzn i odkrył, że można mówić o emocjach, płakać, być wrażliwym. „Chciałbym, żeby wizja mężczyzny się zmieniła i każdy mógł pokazać swoją głębię, jakim jest naprawdę człowiekiem a nie tylko twardzielem” – mówi. Jego dzieci wiedzą, że mogą liczyć na ojca: zawsze ich wysłucha, przytuli, nie oceni. Fundamentem relacji jest bliskość, rozmowa i wspólne działanie.
Hugon, najmłodszy syn, przyszedł na świat niespodziewanie, ale w idealnym momencie – gdy rodzina potrzebowała nowej iskry. „Dał nam dużo radości. To jest dziecko, które jest cały czas uśmiechnięte”. Ciekawość świata, pytania bez końca, nieustanna energia – Hugon znowu przypomina Piotrowi, jak to jest patrzeć na świat oczami dziecka.
W opowieści Piotrka nie ma lukru, jest za to prawda o trudnych decyzjach, niepewności, przemianie: „Obróciłem swoje życie o 180 stopni i tego nie żałuję. Jestem wdzięczny za to, że dzieci mnie pchnęły do tego i mogę robić to, co kocham” – podsumowuje. Piotrek to ojciec, który razem z dziećmi się rozwija w rytmie lasu, w zgodzie z naturą i samym sobą, co czyni go doskonałym Ambasadorem kampanii „Facet na 100 PRO”.
Na pewno Ty też masz swoją historię o ojcostwie – podziel się nią w social mediach i zainspiruj innych! Pamiętaj aby wstawić #Facetna100Pro! Z autorami najciekawszych historii będziemy się kontaktować i przyznawać nagrody!